Ender 3 Pro – moje początki z drukiem 3D z ABS

W okolicach marca 2021 kupiłem drukarkę Ender 3 Pro z zamiarem rozpoczęcia drukowania z ABS z racji lepszych właściwości niż dotychczas wykorzystywany przeze mnie filament PLA. Spotkałem się z opinią, że ABS jest o wiele bardziej wymagający od PLA, ale nie spodziewałem się, że pochłonie mi to aż tyle czasu i nerwów.

Pierwotny plan zakładał przeróbkę mojej Anet A6 na potrzeby ABS. Kiedy zacząłem czytać o wymaganiach tego materiału i konfrontować to z parametrami drukarki, to zacząłem dostrzegać, że do wymiany jest wszystko z wyjątkiem może łożysk i prowadnic.

Plan drugi zakładał zbudowanie własnej drukarki w oparciu o dostępne dokumentacje – na przykład nieźle udokumentowana i zbudowana z myślą o rozbudowie Scalar3D. Powoli zacząłem kupować różne drobiazgi, ale kosztorysy zaczęły mnie nieco przerażać, bo jakbym nie liczył, wychodziły czterocyfrowe kwoty. Odwlekałem więc zakup licząc na promocje czy okazje.

W międzyczasie na aliexpress pojawiła się nie lada okazja – Ender 3 Pro za jedyne 666zł. Poczytałem, pomyślałem, że skoro drukarka jest fabrycznie przystosowana do druku z ABS to wystarczy się szarpnąć na zalecaną do tego materiału obudowę i jazda.

O słodka naiwności…

Dopiero mierząc się z ABS dostrzegłem, jak banalnym w obsłudze materiałem jest PLA oraz jak wielkie szczęście miałem przy swoich pierwszych krokach z drukiem. Gdybym wtedy się porwał od razu na ABS to prawdopodobnie moja pierwsza drukarka by się całkiem szybko pojawiła na olx z opisem 'to chyba nie dla mnie’ lub by poleciała gdzieś na strych z założeniem, że 'kiedyś [nigdy więcej!] się za to zabiorę ponownie’

Jako materiał na obudowę wybrałem stoliczki LACK z Ikei zgodnie z projektem na thingiverse. Wydrukowałem do niego komponenty z blałego PLA. Zastosowałem też przedłużenia nóg oryginalnego projektu o 60mm, dzięki czemu mogłem zastosować poliwęglan o wysokości 500mm

stolik lack z komponentami

Po wydrukowaniu i złożeniu, obudowa aż prosiła się o umieszczenie w niej drukarki.

Drukarka przyjechała w kartonie, wyglądała na prawie złożoną. Był to kolejny błąd który popełniłem na samym początku.

Złożenie zgodnie z dość przejrzystą instrukcją zajęło moment. Drukarka wyglądała, jakby już można było na niej drukować. Srodze się zawiodłem.

W obudowę weszła z drobnym zapasem. Niestety, szpula z filamentem musiała zostać na zewnątrz.

Pierwszy wydruk… nie wystartował zupełnie. Dłuższą chwilę zastanawiałem się o co chodzi. Po analizie, przeczytaniu internetu i własnej obserwacji okazało się, że sprężyna napinająca radełko ekstrudera jest zbyt mocno napięta, przez co ekstruder nie daje rady podawać filament. Nieznaczne poluzowanie śruby pomogło – filament zaczął w końcu przechodzić przez ekstruder drukarki.

winowajca. Żródło: forum CNC

Był to jednak dopiero początek mojej przygody z drukowaniem na tej drukarce. Gdy w końcu uradowany uruchomiłem druk i filament zaczął trafiać na stół, kolejne problemy zacżęły się napiętrzać. Pierwsze wydruki wyglądały tak:

Żeby niepotrzebnie nie przedłużać wymienię wszystkie problemy/przypadłości/wyzwania po kolei:

  • mimo, że drukarka wyglądała na częściowo złożoną, stół miał ogromne luzy. Pomogła regulacja rolek prowadzących – są na mimośrodach
  • ABS do druku wymaga całkowitego wyłączenia nadmuchu
  • wysokość głowicy nad stołem musiałem zmniejszyć z wykorzystywanego przy PLA 0,15mm na 0,10mm (polecam zakup szczelinomierza, kartki papieru czy wizytówki do ustawiania wysokości głowicy względem stołu to jakiś żart)
  • oryginalne sprężyny pod stołem mają bardzo mały zakres pracy przez co przy regulacji tracą napięcie i stół się chwieje. Zastąpiłem je sprężynami wyciągniętymi chyba z jakiegoś starego samochodowego fotela.
  • endstop osi Z jest umieszczony bardzo nisko, przez co głowica potrafi uderzyć w stół i trzeba go przesunąć nieco wyżej (czasem nawet kosztem zeszlifowania ząbka, który powinien go trzymać w prowadnicy)

Najwięcej przejść miałem jednak z samym stołem. Spodobała mi się koncepcja magnetycznej podkładki montowanej na stół, którą można łatwo zdjąć i odkleić od niej wydruk. Okazało się jednak, że… oryginalna podkładka magnetyczna traci swoje właściwości przy ~60-70 stopniach celsjusza (ABS wymaga ~100st), co powodowało podwijanie się powłoki adhezyjnej i w konsekwencji zniszczenie samego wydruku.

Ktoś, kto reklamuje tą drukarkę jako przystosowaną do druku z ABS oferując ją z takim rozwiązaniem na stole jest w przepotężnym błędzie.

Chcąc jednak zachować tę funkcjonalność, kupiłem na allegro blachę ze stali sprężynowej licząc na to, że nie będzie się ona odkształcała przy zmianach temperatury.

Miało być pięknie, wyszło… jak zawsze. Łódeczka kalibracyjna wprawdzie wydrukowała się, ale materiał zaczął się podwijać, dodatkowo widziałem, że blacha w połączeniu z powłoką magnetyczną za mocno izoluje wydruk od stołu grzewczego. Zapadła więc decyzja ostateczna: magnetyk wylatuje.

W miejsce powłoki magnetycznej (która jest zwykłą naklejką o grubości ~2mm z materiału podobnego jak magnesy na lodówkę) wleciała zwykła powłoka adhezyjna 235x235mm. Ustawiłem wysokość dyszy względem stołu na 0,10mm, uruchomiłem wydruk łódeczki z ABS (temp narz. 240st, temp stołu 110st, brak nadmuchu, prędkość 40mm/s, dodałem też brim dla pewności)

Po długiej walce… w końcu się udało.

Podsumowując: na Ender 3 Pro da się drukować z ABS, ale wymaga on nieco wiedzy, modyfikacji i przygotowania. Zdecydowanie mniej, niż Anet A6, ale zdecydowanie więcej, niż się spodziewałem czytając, że jest 'fabrycznie przystosowana do drukowania z ABS’

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.